Po chwili razem
z Maćkiem szukaliśmy miejsca na parkingu, który mimo, że zajmował duży obszar
był zatłoczony. Po dziesięciu minutach krążenia wąskimi uliczkami w końcu
zaparkowaliśmy.
- To co jest
celem naszej podróży? – Spytałam wysiadając z samochodu i mierząc wzrokiem
ogrom parkingu. Maciek nie odpowiedział, wskazał tylko na duży żółty napis na
niebieskim tle. – Ikea? – Spytałam zdziwiona.
- W końcu
trzeba skończyć kłótnie o to, kto ma spać na kanapie. Dlatego kupujemy ci
łóżko. – Odparł spokojnie.
- To dobry
pomysł, ale zmieniłabym jedną rzecz. – Powiedziałam zasuwając kurtkę, ponieważ
zimny wiatr przeszył moje ciało do szpiku kości.
- A co takiego?
– Uniósł jedną brew do góry.
- To, że sama
kupię sobie te łóżko.
- Nie ma mowy! –
Sprzeciwił się atakujący.
- Właśnie, że
jest! Ciągle siedzę wam na głowie. Nie chcę wam się cały czas narzucać… -
Westchnęłam i spuściłam głowę.
- Przecież się
nie narzucasz, wręcz przeciwnie. Kto by nam gotował takie przepyszne obiady? Z
kim spędzałbym czas, kiedy Karol z Olą by coś świętowali? – Ujął dłonią mój
podbródek i spojrzał mi prosto w oczy. – Jestem szczęśliwy, że cię znam. Ja cię
po prostu… - Urwał.
- Co po prostu?
– Dopytywałam się zaciekawiona i jednocześnie poruszona przemową Muzaja.
- Nic. – Odparł
w momencie, w którym przekroczyliśmy automatyczne drzwi.
- No powiedz.
Proszę… - Zrobiłam słodkie oczka.
- Niech pan
powie, bo dziewczyna panu spokoju nie da. – Wtrącił się postawny ochroniarz w
średnim wieku z siwymi włosami i intensywnie zielonymi oczami, które tak bardzo
przypominały oczy Zbyszka… - A jak pan powie to kto wie, może nagroda w nocy
będzie? – Poruszał charakterystycznie brwiami, po czym puścił mi oczko.
- Może i ma pan
rację. – Odparł atakujący głęboko się nad czymś zastanawiając, a ja się
śmiertelnie przeraziłam.
- Jaką ty
chcesz nagrodę w nocy?! – Spojrzałam na niego wyczekująco. Nachylił się powoli
i wyszeptał mi na ucho:
- Może jakiś maraton filmowy? – Odetchnęłam z ulgą i uśmiechnęłam się sama do siebie, co widocznie ochroniarz wziął za dobrą wróżbę, bo oddalił się uśmiechając szeroko.
- Może jakiś maraton filmowy? – Odetchnęłam z ulgą i uśmiechnęłam się sama do siebie, co widocznie ochroniarz wziął za dobrą wróżbę, bo oddalił się uśmiechając szeroko.
- Tylko wiesz,
że najpierw musisz mi powiedzieć to, czego nie skończyłeś? – Spojrzałam mu
prosto w oczy.
- Wiem… -
Odparł smutno i spuścił wzrok.
- Więc…? Ty
mnie po prostu…? – Nastąpiła cisza. Po chwili Maciek się odezwał:
- Ja cię po prostu zamknę w magazynie jak nie pozwolisz mi kupić tego łóżka! – Odparł i uśmiechnął się rozpromieniony.
- Ja cię po prostu zamknę w magazynie jak nie pozwolisz mi kupić tego łóżka! – Odparł i uśmiechnął się rozpromieniony.
- Nastrój
zmienia ci się szybciej niż kobiecie w ciąży. – Podsumowałam.
- A może ja
jestem w ciąży? Wiesz… - Urwał na moment. – Okres mi się spóźnia.
- Ewidentnie
będziesz miał dziecko. – Uniosłam lekko kąciki ust. – Tylko wiesz kto jest
ojcem?
- No właśnie nie… - Wydął dolną wargę i wyglądał jakby naprawdę miał się zaraz rozpłakać.
- No właśnie nie… - Wydął dolną wargę i wyglądał jakby naprawdę miał się zaraz rozpłakać.
- Widzisz? Tak
się właśnie kończą jednorazowe przygody. – Podsumowałam poklepując go po
ramieniu, po czym obydwoje wybuchnęliśmy śmiechem.
- Dobra, chodź
już po te twoje królewskie łoże. – Złapał mnie za rękę i poszliśmy błądzić po
alejkach Ikei w poszukiwaniu łóżka.
***
- Halo? – Usłyszałem zaspany i lekko
zachrypnięty głos w słuchawce.
- Sprawa jest. Zadzwoń jak się już ogarniesz,
bo słyszę, że cię obudziłem. Tylko znajdź takie miejsce, żeby nikt nie słyszał
tej rozmowy. – Oznajmiłem stanowczo, po czym się rozłączyłem i zacząłem
pakować torbę na trening.
***
- Prosto do
szkoły proszę. – Powiedziałam, Kidy po kupnie łóżka i odwiezieniu go do mieszkania, a także po zabraniu
moich książek Maciek zawoził mnie na lekcje.
- Tak jest
szefowo! – Zasalutował wolną ręką odjeżdżając spod naszego bloku. – O której kończysz?
To po ciebie przyjadę. – Oznajmił zmieniając biegi. Przypadkowo dotknął mojego kolana,
a moje ciało przeszedł dreszcz.
- Yyy… - Cała
moja uwaga skupiła się na przyśpieszonym rytmie mojego serca. – Ale ja po
szkole idę do Wlazłych przecież. – Odetchnęłam z ulgą, kiedy dałam radę
odpowiedzieć Muzajowi.
- Szkoda. –
Zasmucił się. – Ale mam nadzieję, że maraton filmowy będzie? – Spojrzał na mnie
błagalnie.
- Jak wszystko
przygotujesz. – Unikałam jego wzroku cały czas będąc pod ogromnym wpływem
reakcji mojego orgazmu na dotyk atakującego. – Wiesz przecież, że wracam
później od ciebie.
- Wiem i
obiecuję, że takiego maratonu jeszcze nie miałaś. – Uśmiechnął się szelmowsko,
jak aktor grający niegrzecznego chłopca.
- Pożyjemy,
zobaczymy. – Odpowiedziałam czując wibrację telefonu w kieszeni. – Sekundkę. –
Wyjęłam komórkę z kieszeni. A moim oczom ukazała się twarz Zibiego. Spojrzałam
na Maćka i odebrałam. – Nie mogę teraz
rozmawiać. Oddzwonię. – Powiedziałam szybko i się rozłączyłam. Co by było
gdyby przypadkowo odkrył, że jestem ze Zbyszkiem? Nie chcę sobie nawet tego
wyobrażać, dlatego nie może się dowiedzieć nikt, a przede wszystkim Muzaj.
- Kto dzwonił? –
Spytał zaciekawiony.
- Yyy…
Koleżanka z klasy. – Skłamałam nerwowo skubiąc koniec kurtki.
- Aha. –
Odpowiedział tylko. Resztę drogi spędziliśmy w całkowitej ciszy. Dodatkowo byłam
przerażona tym, że Maciek mógł się czegoś domyślić. – Koniec podróży.
Dziękujemy bardzo za skorzystanie z naszych usług i mamy nadzieję, że w
przyszłości również państwo nas wybiorą. Proszę o spokojne wysiadanie.
Dziękuję. – Powiedział, kiedy zatrzymaliśmy się pod szkołą. Wiedziałam już, że
wszystko między nami jest tak, jak było. – A tak serio. Trzymaj się. –
Pocałował mnie w policzek, co spowodowało palpitację mojego serca.
- Dzięki. –
Wysiadłam z samochodu, aby po chwili ujrzeć, jak atakujący odjeżdża nim z
piskiem opon. – Wariat. – Powiedziałam do siebie i udałam się do szkoły.
Wchodząc do szatni za mocno się zamyśliłam i wpadłam na jakiegoś chłopaka. –
Przepraszam i poszłam dalej. – Hej Paula! – Zauważyłam moją nową koleżankę.
- Hej… - Odparła
smutno.
- Ejj… Co się
dzieje? Mów natychmiast! – Spojrzałam na nią wyczekująco.
- Ten chłopak,
z którym się zderzyłaś… - Zaczęła i odwróciła się w kierunku, z którego
przyszłam.
- Podoba ci
się? – Spytałam retorycznie. – To czemu do niego nie zagadasz? – Zdziwiłam się.
- Bo jestem
zbyt nieśmiała… - Powiedziała przyglądając się swoim dłoniom. – A poza tym
jestem beznadziejna…
- Jesteś świetna! A wady są po to, żeby nad nimi pracować. – Podniosłam kąciki ust. – Wiesz chociaż jak ma na imię? – Spytałam zaciekawiona.
- Jesteś świetna! A wady są po to, żeby nad nimi pracować. – Podniosłam kąciki ust. – Wiesz chociaż jak ma na imię? – Spytałam zaciekawiona.
- Tomek. –
Odparł krótko, a w mojej głowie zaczął rodzić się plan… - Co chcesz zrobić?
- Zobaczysz. –
Odparłam, a sekundę później zadzwonił dzwonek oznajmujący wszystkim początek
lekcji.
~~~~~~~~~~~~
Hello!!! Jak się trzymacie? Ja dalej mam doła ;/ ale za to pisanie mi idzie ;)
Nie uważacie, że to opowiadanie jest za bardzo rozciągnięte? Nie znudziło się Wam? Może przyśpieszyć tempo??
Mam nadzieję Łosiu, że masz teraz odpowiednią motywację, bo wiesz co będzie jak nie zaczniesz działać… ;*
Wracamy do zasady tyle komentarzy ile rozdziałów także liczę na 28 komentarzy.
Co to Waszych opowiadań – nadrabiam, ale szkoła, nauka i nie za bardzo mam czas, ale NADROBIĘ!
Przypominam, że informuję o nowych rozdziałach przez gg: 47524430 oraz przez facebooka: KLIK
Pozdrawiam ;*
Mogłam coś pomylić, ale czy Maciuś nie kupił jej już wcześniej łózka? Bo coś mi się tak kojarzy....
OdpowiedzUsuńCzekam na rozwój sytuacji. :)
Przypadkiem trafiłam na twój blog i zaczęłam czytać i mi się strasznie spodobał! Czekam na next'a! XDD
OdpowiedzUsuńPzdr :3 http://gemsetmeczjanowicz9.blog.pl/ - ZAPRASZAM ! :D + jak możesz, to skomentuj ;-)
Pzdr :3
Jak zawsze super. Serdecznie zapraszam na 13 http://odzawszenazawsze.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJak zwykle super*.* Chodź jak dla mnie powinno to się dziać troszkę szybciej ;x ale to już moje zdanie:v Ona tak reaguje na dotyk Maćka a jest z Zibim WTF?! No ale zobaczymy co tam będzie się dziać u nich:P
OdpowiedzUsuńLolkaa:_)
świetnie :) kurcze, tylko ta sprawa z tą tajemnicą dalej się trzyma.. źle robi ona, powinna powiedzieć mu, bo ten się stara.. no ale cóż :)
OdpowiedzUsuńściskam :*
zapraszam na ósemkę na splataneserca.blogspot.com :*
Robi się coraz ciekawiej :):) Reaguje tak na dotyk Maćka a jest ze Zbyszkiem. Może jej się tylko wydaje, iż kocha Zbyszka a tak naprawdę czuje coś do Maćka. Chce pomóc koleżance i nie wiadomo co z tego wyjdzie oby wszystko wyszło jak najlepiej.
OdpowiedzUsuńSuper mi sie podoba :D
OdpowiedzUsuńchyba ktoś tu zaczyna czuć coś do maćka ;) jejaaa coraz fajniej sie zaczyna robić ! mam nadzieje,że oni będą razem ! ;D
OdpowiedzUsuńMałpa *-* Ty już wiesz :P
OdpowiedzUsuńRozdział genialny i wiesz, że mnie się to nigdy nie znudzi i może trwać w nieskończoność.
Co ja mam Ci tu jeszcze napisać? Hmm... Że ma być z Maćkiem? Ale ja Ci to zbyt często powtarzam.
Buźka ;*
P.S. Nowy: http://pasio-passione.blogspot.com/2013/10/dziewietnastka.html
No to się porobiło... Myślę, że Magda powinna powiedzieć Maćkowi o Zibim. Jak się on dowie o ich związku od kogoś innego, to może być nieciekawie...
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o kupno łóżka... Kiedy Maciej powiedział, że jest w ciąży, to od razu pojawił mi się uśmiech na twarzy. Geniusz! Myślę, że ojcem mógłby być Karol... xD
Już się nie mogę doczekać, aż Magda zeswata Paulę z Tomkiem... I jak z Maćkiem będzie oglądać filmy... :D
Zastanawiam się tylko na urywkiem rozdziału (o rozmowie telefonicznej)...
Pozdrawiam. :)
PS. Mam nadzieję, że w końcu ,,dół" Cię opuści. ;)
no ja mam nadzieję, że w końcu z Maćkiem będą razem #TeamMaciek :D
OdpowiedzUsuńJeju to wszystko jest jakieś nie normalne: jest z Zibim (pomińmy że nie pasują mi jako para XD) ale kiedy Maciek jest w pobliżu wydaje się być taką sobą bez udawania i wgl. I jeszcze ta scena z jej reakcją na dotyk...
OdpowiedzUsuńUwielbiam twój styl pisania i to jak świetne uczucia (?) potrafisz wprowadzic, i szczerze jestem rozłamana bo z jednej strony tak jak teraz jest ok ale może wprowadzenie tego że akcja toczyła by się szybciej... Musisz zdecydowac XD
Zyczę jak naj więcej weny :*
Widać, że podoba jej się Maciek, ale sama jeszcze nie do końca zdaje sobie z tego sprawę. Muzaj za to wstydzi się powiedzieć jej o swoich uczuciach. Może to i lepiej,bo na obecną chwilę skończyłoby się to dla niego straszliwym rozczarowaniem. A tak poza tym to liczę, że Paula wyrwie tego Tomeczka ;D
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to tempo jest w porządku i absolutnie nic mnie nie nudzi ;)
Pozdrawiam ;*
Zapraszam do siebie na 9 rozdział ;)
http://painandtroublebutafterislove.blogspot.com
tak myślę, że On chciał coś innego powiedzieć..... :D
OdpowiedzUsuńfajny rozdział :D
jestem ciekawa co Ona wymyśliła...
pozdrawiam ;*
"Jestem szczęśliwy, że cię znam. Ja cię po prostu…" i chyba miał powiedzieć coś innego zamiast te głupie zamknę cie w magazynie no ale już to jakoś przeboleje ;p oj robi się ciekawie widać że ich oboje oboje do siebie ciągnie...ale jedno nie powinna ukrywać tego że jest ze Zbyszkiem bo jak sie Maciek dowie o tym to może być nieciekawie..
OdpowiedzUsuńRozdział świetny :)
OdpowiedzUsuńJa chcę, żeby oni byli razem!
Czekam na ciąg dalszy :D
super rozdział, pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam czytać tego bloga...czekam na następny, bo robi się ciekawie :D
OdpowiedzUsuńChyba ona jeszcze nie zdaje sprawy,że zaczyna jej sie podobać Muzaj! Mam nadzieje nadzieje,że jak najszybciej rozstanie się ze Zbyszkiem ! Do Muzaja pasuje idealnie !
OdpowiedzUsuńZwsze musisz kończyć w takim momencie ! jestem ciekawa co Ona wymyśliła ;))
Bo blog jest genialny i nie mogę się doczekać co będzie dalej i musze ci powiedzieć ,że naprawdę świetnie piszesz.Aż chce się czytać ;] z niecierpliwością czekam co się będzie działo dajej;]
OdpowiedzUsuńaaa już nie moge doczekać się kolejnego ! świetny rozdział ! ;) niech oni wkońcu będą razem
OdpowiedzUsuńA było tak blisko wyznania miłości! Teraz żałuję, że Aśka jest ze Zbyszkiem. Lepiej byłoby jej z Maćkiem :(
OdpowiedzUsuńPrzy okazji, zapraszam do siebie na prolog:
http://sprawiedliwosc-zycia.blogspot.com/2013/10/prolog.html
Pozdrawiam i życzę dalszej weny :)