Po piętnastu
minutach jazdy dotarliśmy na miejsce. Odpięłam pas, a Maciek w tym czasie
wyszedł z samochodu i otworzył przede mną drzwi.
- Gdzie my
jesteśmy? – Spytałam zdezorientowana rozglądając się dookoła.
- Zobaczysz. –
Chwycił mnie za rękę. – Ale mogę obiecać, że ci się spodoba. – Pocałował mnie w
czoło i poprowadził w kierunku jasnobłękitnego domu ze ślicznym ogródkiem.
- Co to ma być?
– Spytałam, kiedy weszliśmy na obce podwórko.
- Cierpliwości.
– Odparł i zapukał do drzwi. Po chwili naszym oczom ukazał się wysoki,
ciemnowłosy mężczyzna o niebieskich oczach.
- Wreszcie
jesteście. Już myślałem, że coś wam się stało. – Oznajmił jednocześnie gestem
ręki zachęcając do wejścia. Zszokowana nie mogłam się ruszyć.
- Madziu,
chcesz tu zamarznąć? – Spytał Maciek obejmując mnie ramieniem i delikatnie
popychając w kierunku holu.
- Czemu tutaj? –
Spytałam po chwili, kiedy siedzieliśmy już w salonie z gorącą herbatą w ręku.
- Tak jakoś
wyszło. – Odparł Muzaj. – Wolałabyś spać w samochodzie?
- Oczywiście,
że nie. – Pokiwałam przecząco głową. – Ale jakoś mi głupio. – Spuściłam wzrok.
- To niech
przestanie ci być głupio. – W drzwiach pojawił się Misiek z ciastkami w ręku. –
To czysta przyjemność was tu gościć. – Odparł odstawiając talerz na stół.
- Ale wy pewnie
mieliście jakieś plany na wieczór, a my je wam pokrzyżowaliśmy. – Powiedziałam głaszcząc
kciukiem rączkę od kubka.
- Nie mieliśmy
żadnych planów. W niczym nam nie przeszkodziliście. – Winiar usiadł koło mnie
na kanapie. – Zapowiadał się bardzo nudny wieczór, więc naprawdę wasze
przybycie nas bardzo ucieszyło. – Uśmiechnął się.
- Na pewno? –
Chciałam się upewnić. Pokiwał tylko twierdząco głową i przytulił mnie.
- A gdzie są
Dagmara i Oliwier? – Włączył się do rozmowy atakujący.
- Zaraz powinni
wrócić. – Oznajmił w momencie, w którym zadzwonił dzwonek. – O wilku mowa. –
Wstał z kanapy i poszedł otworzyć drzwi.
- O czym
myślisz? – Spytałam po chwili cichego dzisiaj Maćka.
Zastanawiam
się, czy Kłosiątka zaczęli już świętować – Oznajmił, a ja po usłyszeniu
odpowiedzi sprzedałam mu kuksańca. – No co?
- Nic, nic. –
Odparłam i wzięłam z talerza czekoladowe ciastko.
- No powiedz. –
Spojrzał na mnie wyczekująco.
- Nie ma o czym
mówić. – Powiedziałam poważnie, po czym wzięłam łyk herbaty.
- Mów. – Maciek
przesiadł się z fotela na kanapę.
- Ale naprawdę
nie ma o czym. – Odstawiłam kubek na stolik.
- Masz
natychmiast powiedzieć! – Delikatnie wyjął z mojej ręki ciastko i odłożył z
powrotem na talerz.
- Nie! –
Pokiwałam przecząco głową.
- I tak
powiesz. – Oznajmił i zaczął mnie łaskotać.
- Przestań! –
Krzyknęłam nie mogąc przestać się śmiać.
- A powiesz? –
Przerwał na chwilę.
- Nie!
- To nie
przestanę. – Ponownie zaczął mnie łaskotać jednocześnie kładąc się na mnie.
- Błagam,
przestań! – Zaczęłam wierzgać nogami, aby go z siebie zrzucić, ale był za
ciężki.
- Nie przestanę
dopóki nie powiesz co sobie pomyślałaś. – Oznajmił, a jego palce zaczęłam
jeszcze mocniej krążyć w okolicy moich żeber, więc ja zaczęłam się jeszcze
głośniej śmiać.
- W co się bawicie?
– Spytał Oliwier, który ni stąd ni zowąd pojawił się w salonie. Za nim stali
jego zaskoczeni rodzice.
- W nic. –
Odparł Maciek i błyskawicznie zszedł ze mnie. Równie szybko się podniosłam.
- Olik, idź do swojego
pokoju i wybierz jakąś grę, to pogramy razem. – Odparł Misiek, który ledwo
powstrzymując śmiech poszedł do kuchni.
- Mamuś,
pomożesz mi? – Spytał łapiąc panią Winiarską za rękę.
- Jasne. –
Odparła Dagmara i udała się z synem na górę. Zostaliśmy sami.
- Ups. –
Odezwał się Maciek.
- Ups to za
mało na określenie tej sytuacji. – Spojrzałam na niego. – Co oni sobie o nas
pomyśleli?
- Nic nie
pomyśleli. – Przysunął się do mnie i objął ramieniem. – Nie martw się.
- Martwię się. –
Strąciłam jego ramię.
- Gramy w
chińczyka! – Krzyknął Olik zbiegając ze schodów.
Po półtorej
godziny grania Oliwier zmęczony poszedł się położyć, a Dagmara poszła poczytać mu
do snu. Zostaliśmy we trójkę.
- To ja może
pójdę pod prysznic. – Przerwał przytłaczającą ciszę Maciek i wstał z fotela.
- Ręcznik masz
na półce. – Odpowiedział obojętnym głosem Winiar tak, jakby chciał się go
pozbyć. Maciek nie odezwał się, tylko udał się w kierunku łazienki. Po raz
kolejny nastąpiła niezręczna cisza. Po paru minutach przerwał ją Misiek.
- Czemu nie
chcecie nam powiedzieć, że jesteście razem? – Spojrzał na mnie wyczekująco i
jednocześnie smutno.
- Ale kto jest
razem? – Spytałam zaskoczona.
- No jak to
kto. Ty z Maćkiem. – Przewrócił oczami.
- Przecież my
nie jesteśmy razem. – Odparłam krzyżując ręce na piersi.
- Nie kłam.
Przecież to widać. – Odparł spokojnie, jednak jego ręce zaczęły się trząść.
- Co niby
widać?! – Byłam wściekła. Brakowało tylko charakterystycznego tupnięcia nogą.
- Że Maciek cię
kocha. – Spojrzał mi prosto w oczy. – A ty Maćka.
- No chyba cię
pogięło. – Uciekłam wzrokiem od jego przeszywającego wzroku.
- Ja i tak
zdania nie zmienię. – Zakończył tymi słowami naszą rozmowę. W tym samym czasie
Maciek wyszedł z łazienki, co udowodnił dość głośno trzaskając drzwiami. Po
chwili był już na dole.
- Co wy tak
cicho siedzicie? – Odparł wycierając mokre włosy.
- Jakoś nie
mamy tematów do rozmowy. – Powiedział spokojnie Winiarski. – Idziesz pod
prysznic? – Skierował swoje pytanie do mnie. Pokiwałam tylko twierdząco głową i
udałam się do łazienki.
Kładąc się do
łóżka myślałam nad tym, co powiedział mi Michał. Wydawało mi się to nierealne,
jednak myśl, że to może być prawda nie dawała mi spokoju.
- Śpisz już? –
W moich drzwiach stanął Oliwier.
- Nie. Co się
stało? – Zachęciłam go do wejścia do środka i poklepałam miejsce na łóżku koło
mnie.
- Bo nie mogę
zasnąć. – Odparł smutno.
- Chodź tutaj. –
Przytuliłam go. – Chcesz ciepłego mleka.
- Nie. –
Powiedział po czym zamilkł. Nerwowo rozglądał się po pokoju.
- Co się
dzieje? – Spytałam zaniepokojona.
- Mo… mogę z
tobą spać? – Spytał trzęsącym się głosem.
- Jasne. –
Odparłam i uśmiechnęłam się. Ułożyłam Olika na łóżku i dokładnie okryłam go
kołdrą, po czym sama delikatnie położyłam się obok niego przykrywając kocem. Po
chwili Oliwier wtulił się we mnie. Uśmiechnęłam się i z tym uśmiechem na ustach
zasnęłam.
- Magda,
wstawaj. – Usłyszałam cichy szept tuż przy moim uchu.
- Jeszcze
chwilkę. – Przekręciłam się na drugi bok i… spadłam z łóżka!
- Nic ci nie
jest? – Błyskawicznie koło mnie pojawił się Maciek.
- Wszystko
okej. –Powiedziałam i spróbowałam się podnieść, ale moje ramię przeszył silny
ból. – Auć.
- Co się stało?
– Spytał mocno zaniepokojony Muzaj.
- Szwy. –
Odpowiedziałam tylko i podpierając się zdrową ręką oraz z pomocą atakującego
podniosłam się.
- Chodźcie na
śniadanie. – W drzwiach pojawiła się Dagmara i równie szybko zniknęła.
- Idziemy? – Spytał
atakujący wskazując na drzwi. Pokiwałam twierdząco głową. – Czemu Oliwier spał
z tobą?
- Nie mógł
zasnąć… - Odparłam spokojnie.
- I przyszedł
do ciebie? – Zdziwił się Muzaj. – Czemu nie do Michała? Albo Dagmary? –
Powiedział mocno gestykulując.
- A skąd mam
wiedzieć? – Spytałam retorycznie. – Przyszedł to co? Miałam go wygonić? – Byłam
już lekko podenerwowana.
- No nie. –
Odpowiedział i na tym skończyła się nasza rozmowa.
Po śniadaniu
spakowaliśmy się i po podziękowaniu Winiarskim za gościnę wsiedliśmy do
samochodu.
- Gdzie ty
jedziesz? – Spytałam, kiedy Maciek zaczął jechać w przeciwną stronę niż
powinniśmy byli się udać.
- Musimy
załatwić jeszcze jedną rzecz. – Odparł spokojnie i dodał gazu.
~~~~~~~~~~~~
Jedyne co mam Wam do powiedzenia: PRZEPRASZAM
Chyba powinnam sobie odpuścić i skończyć tego bloga…
Jeszcze raz bardzo mocno Was PRZEPRASZAM
Chyba powinnam sobie odpuścić i skończyć tego bloga…
Jeszcze raz bardzo mocno Was PRZEPRASZAM
Znów słyszę, że chcesz odpuścić? Wiesz, że osobiście Cię znajdę i wybiję ten pomysł z głowy. To, że pojawia się rzadko sprawia, że każdy rozdział jest niespodzianką i wyczekiwanym momentem. Pisz, pisz. Wiem, że dasz radę. :*
OdpowiedzUsuńNo nie spodziewałam się po Maćku, że załatwi im nocleg u Winiarskich. Oliwier chyba ją polubił bo gdy nie mógł spać przyszedł do niej zamiast do swoich rodziców. Oczy tatusia zdziałają cuda. Jestem ciekawa co tym razem Maciek wymyślił i jaką to ważną sprawę muszą teraz załatwić.
OdpowiedzUsuńeh, męczy mnie to że Magda nie powie Maćkowi że jest z Zibim, a ten stara się i robi sobie nadzieje.. źle postępuje, no ale jak woli. a Ty nie masz za co przepraszać, bo widzisz ile osób lubi i czeka aż napiszesz, a o skończeniu nawet nie myśl! :)
OdpowiedzUsuńściskam mocno :*
zapraszam do siebie na siódemkę na splataneserca.blogspot.com :)
Nawet się nie waż kończyć tego bloga przyjadę do ciebie i nie wiem co ci zrobię
OdpowiedzUsuńP.S świetny rozdział
pozdrawiam Natka ;)
Tylko spróbuj skończyć! Wtedy to nie wybaczę!
OdpowiedzUsuńNie przestawaj go pisać jest SUPER!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Karolina :d
Nie możesz go skończyć nie tylko nie to. Zapraszam do mnie odzawszenazawsze.blogspot.com
OdpowiedzUsuńANI MI SIĘ WAŻ KOŃCZYĆ TEGO BLOGA!!!
OdpowiedzUsuńNawet tak nie żartuj, proszę Cię!
Super rozdział! Nie mogę doczekać się następnego. Ciekawe, dokąd Maciek ją wywiezie. Mam nadzieję, że w jakieś romantyczne miejsce... ;D
Chyba nie tylko ja jedna chciałabym, żeby Magda się opamiętała i była jednak z Maciejem... :D
Pozdrawiam. :)
Ja się nie zgadzam ! Nie odpuszczaj ! Pisz, pisz pisz i to jak najwięcej, miło się czyta to opowiadanie :D na serio mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny :)
pozdrawiam ;*
Rozdział jest bardzo fajny. Czytałam go z przyjemnością. Mam nadzieję, że nie wypełnisz swojej groźby i jednak z nami zostaniesz, bo szkoda by było...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Rozdział jest genialny i bardzo fajnie się go czyta :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że z nami zostaniesz i nie zakończysz tego bloga, bo bardzo do niego przywykłam, w sumie to przywykłyśmy...
Pozdrawiam, Patrycja :D
Plisss nie zakończaj!!! piszesz genialnie*.* i epilog musi być i kropka!! za bardzo wciągneło mnie to opowiadanie:X a jak już musisz zrobić to np zrób przeskok do epilogu plisss:"X
OdpowiedzUsuńNie kończ!!!!!!! Na prawde fajny blog ;***
OdpowiedzUsuńNIE!NIE!NIE! ANI MI SIE WAŻ TEGO KOŃCZYĆ NO! ŚWIETNIE PISZESZ,AŻ CHCE SIE CZYTAC !
OdpowiedzUsuńaaaaaaaa nareszcie sie doczekałam rozadziłu <3;**
OdpowiedzUsuńMagda i Maciek= para idealna i mam nadzieje,że oni będą razem.
Tylko teraz jestem ciekawa co będzie jak Magda powie Maćkowi o Zychu , jak pan muzaj zareaguje na tą wadomość.
chyba żartujesz? nie kończ tego ! jest to jedno z najlepszych opowiadań jakie czytałam !
jak mnie zaczęło wciągać to ty chcesz zrezygnować ! nie żartuj ! z niecierpliwością czekam na następny rozdział ;))
OdpowiedzUsuńSkończysz pisać jak pojawi się Epilog :* I NIE PRÓBUJ WCZEŚNIEJ! :))
OdpowiedzUsuńWszystko fajnie, tylko dlaczego Magda w ukrywa związek z Zibim? Widać, jak Maciek się stara... I ciekawe jaką sprawę ma do załatwienia :3
Buziaki! :*:*
Happiness. <3