Obudził mnie delikatny pocałunek w czoło. Uśmiechnęłam się
lekko i mocniej wtuliłam się w Maćka.
- Wstawaj Śpiąca Królewno. – Znowu pocałował mnie w czoło
jednocześnie zrzucając ze mnie kołdrę.
- Ej, co to ma być? – Krzyknęłam układając się w pozycji
embrionalnej, aby jak najmniej ciepła uciekło.
- Ktoś musi śniadanie zrobić. - Powiedział Muzaj całując mnie w nos.
- Możesz sobie pomarzyć. – Odsunęłam jego twarz od mojej. - A
teraz oddaj mi kołdrę.
- Oddam ci, kiedy obiecasz mi, że zrobisz śniadanie. –
Powiedział krzyżując ręce na piersi. W tym momencie w mojej głowie narodził się
złowieszczy plan.
- Obiecuję ci, że zrobię śniadanie… - Usiadłam na łóżku. –
Jak mnie złapiesz. – Powiedziałam i wybiegłam z pokoju. Maciek zaczął biec za
mną. Prawie mnie złapał, ale uciekłam za kanapę. Od Muzaja aktualnie oddzielał
mnie stolik i fotel. Kiedy ja poruszyłam się w prawo Maciek zachowywał się jak
moje odbicie lustrzane. Raz kozie śmierć.
Wzięłam głęboki wdech i pobiegłam do kuchni. Niestety to był błąd. Atakujący
złapał mnie w pasie i podniósł do góry.
- Teraz już mi nie uciekniesz. – Przerzucił mnie przez
ramię, a chwilę później rzucił na kanapę. – Co teraz powiesz? – Spytał starając
się wyrównać swój oddech. Ja próbowałam zrobić to samo. W tym momencie ktoś
zapukał do drzwi.
- Powiem, że muszę iść otworzyć. – Powiedziałam, nadal
ciężko oddychając.
- Nie otwieraj. Jest tak przyjemnie. – Powiedział i położył
się na mnie przyciskając mnie do kanapy.
- A może to coś ważnego? – Spytałam próbując wyswobodzić się
z jego silnego objęcia.
- No dobra. – Zgodził się zrezygnowany i wypuścił mnie ze
swoich ramion. Szybko wstałam i tanecznym krokiem podeszłam drzwi, które
sprawnym ruchem otworzyłam.
- Cześć! Słuchaj mamy sprawę... – Pliński spojrzał na mnie i
zamilkł. – Nie przeszkadzamy?
- Nie, czemu? – Plina tylko spojrzał na mnie nie mogąc obrać
w słowa tego, co chciał powiedzieć. Dopiero wtedy zrozumiałam o co mu chodzi.
Zasapana, z potarganymi włosami i w bluzie Maćka. A to zboczeńcy. – To nie jest to co myślisz.
- Magda, gdzie są moje spodnie? – Krzyknął Maciek ze swojej
sypialni, a ja tylko zaczęłam się śmiać.
- Jesteś pewna tego, co powiedziałaś? – Spytał Bąku starając
się powstrzymać swój chichot.
- Znalazłem! – Oznajmił wszystkim Muzaj, na co Skrzaki
wybuchnęli śmiechem.
- Nieźle zaszaleliście, skoro Maciuś nie mógł znaleźć
spodni. – Podsumował nas Winiar, a ja spojrzałam na niego zabójczym wzrokiem.
- Przymknij się. – W tym momencie podszedł do nas atakujący.
- O, cześć chłopaki. Po co przyszliście? – Spytał nie
rozumiejąc, czemu ja i siatkarze ledwo powstrzymujemy nasz rechot.
- Na początku mieliśmy jeden powód, teraz mamy dwa. –
Wszyscy spojrzeliśmy na Winiara pytająco. – Pierwszy taki, że Resoviacy
zaprosili nas na imprezę halloweenową po meczu.
- A drugi? – Spytał zaciekawiony Muzaj.
- Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia. –
Powiedział przytulając mnie, a następnie Maćka.
- Ale o co chodzi? – Zadziwił się atakujący i spojrzał na
mnie pytająco.
- Wszyscy tutaj zgromadzeni twierdzą, że jesteśmy parą. –
Odparłam po czym schowałam twarz w dłoniach.
- Jak to? – Maciek nadal nie potrafił zrozumieć tej
sytuacji.
- Przecież już nawet skonsumowaliście wasz związek. – Powiedział
Daniel wskazując na mnie.
- Co zrobiliśmy?! – Zdenerwował się atakujący. - Po pierwsze
nic nie skonsumowaliśmy, bo nie jesteśmy razem. A po drugie, nawet jeśli, to
nie jest wasza sprawa. O co chodzi z tą imprezą z Resoviakami?
- Igła organizuje po meczu
u siebie w mieszkaniu imprezę z okazji halloween i zaprosił całą Skrę. –
Powiedział, chyba lekko wystraszony, Winiarski.
- Kiedy? – Dopytywał się Maciek chłodnym głosem.
- Napisał do mnie wczoraj i kazał mi wszystkim przekazać,
także chodzę po wszystkich i przekazuję. – Oznajmił Michał zachowując się jak
świadek Jehowy.
- A to twoi ochroniarze? – Wskazałam na drugiego Michała i
na Daniela.
- Nie, to jakieś przybłędy się przyplątały. Nie mogłem ich
zostawić na pastwę losu. Mam za miękkie serduszko. – Powiedział przyjmujący
rozczulając się nad siatkarzami.
- Biedny Misiek. – Powiedziałam i przytuliłam Winiara. Po
chwili się odsunęłam.
- Ej, ja jestem naprawdę bardzo biedny. – Zaprotestował
Michał. - I taki samotny.
- Samotny? Ciekawe co na to Dagmara i Oliwier. – podsumował
go Maciek.
- Nic. Dobra, musimy lecieć. Pamiętajcie o imprezie! –
Krzyknął Winiar i razem z Plińskim i Bąkiewiczem opuścili mieszkanie
atakującego.
- To co będzie z tym śniadaniem? – Spytał zacierając dłonie.
- No dobra. – Powiedziałam zrezygnowana. – Co chcesz?
- Myślę, że jajecznica będzie idealna. – Uśmiechnął się i
pogłaskał po brzuchu.
- Czy ja dobrze słyszałem? Ktoś powiedział jajecznica? – Do
salonu przyszedł zaspany Kłos i pocierając oczy opadł na fotel.
- Tak, Magda powiedziała, że nam zrobi. – Kiwnęłam tylko
głową uśmiechając się sztucznie i weszłam do kuchni. Zajrzałam do lodówki.
- Chodźcie tu na chwilę. – Zawołałam siatkarzy do siebie.
- O co chodzi? – Spytał Muzaj błyskawicznie pojawiając się w
drzwiach kuchennych.
- Kucharzem dobrym to ja może jestem, ale nie czarodziejem!
Jak mam niby zrobić jajecznicę? Ze światła przyprawianego powietrzem?
- Zrozumiałem. Karolu, idziemy do sklepu po jajka. – Wskazał
gestem ręki drzwi wyjściowe. – A ty nigdzie nie wychodź. – Zwrócił się do mnie.
– Nie chcę, żebyś znowu mi się zgubiła.
- Dobrze. – Przewróciłam oczami. – Idźcie już. –
Powiedziałam, a po chwili usłyszałam dźwięk zamykanych drzwi. Nie wiedziałam co
ze sobą zrobić. Od zawsze nie cierpiałam zostawać sama w domu. Cicho, każdy
dźwięk jest podejrzany. Wolnym krokiem przeszłam do salonu i opadłam na fotel.
W zasięgu mojego wzroku leżał telefon. Przez pięć minut biłam się z myślami. Wziąć ten telefon czy nie? W końcu padło
na odpowiedź twierdzącą. Trzymając urządzenie w ręku przeszłam z salonu do
sypialni Maćka i w podniosłam z szafki kartkę z numerem Zibiego. Napisać czy nie? Po paru chwilach, znowu
wybrałam odpowiedź „tak”. Szybko napisałam: Hej, tu Magda ;) Pamiętasz mnie
jeszcze?, po czym, z bijącym sercem, wcisnęłam „wyślij”. Co ty kobieto zrobiłaś? Przecież on na pewno
cię nie pamięta! Trudno, czasu nie
cofnę. Weszłam do kuchni, żeby napić się wody, wcześniej rzucając telefon
na kanapę. Aż podskoczyłam, kiedy usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości. Z
bijącym sercem podbiegłam do telefonu i otworzyłam esemesa:
Jasne, że pamiętam ;) Jak mógłbym
zapomnieć kogoś takiego jak Ty? Bałem się, że nie napiszesz…
Byłam w szoku. Bartman
mnie pamięta? I jeszcze bał się, że nie napiszę?! To musi być sen! Zamknęłam
oczy, aby po chwili znowu je otworzyć. Słowa cały czas były na wyświetlaczu.
Wzięłam głęboki oddech i drżącymi rękoma odpisałam:
Cieszę się, że mnie pamiętasz ;)
Co słychać u Ciebie?
Odłożyłam telefon na stolik, a sama opadłam na kanapę i
zamknęłam oczy. Przez następne dwie minuty oddychałam głęboko, starając się
opanować emocje. Po chwili przyszła odpowiedź:
Może być ;) Chociaż chciałbym się
z Tobą zobaczyć..
Moje serce znowu zaczęło bić z niesamowitą prędkością, a
uspokojony przed chwilą oddech znowu przyśpieszył. Wtedy usłyszałam skrzypienie
drzwi, a następnie Maćka:
- Jesteśmy! Szykuj patelnię! – Krzyknął i poszedł odłożyć
zakupione produkty do kuchni. Ja w tym czasie odpisałam Zbyszkowi:
Dlaczego? Przecież widzieliśmy
się jakieś 10 minut
- Magda.. – Usłyszałam szept tuż przy swoim prawym uchu. –
To dla ciebie. – Powiedział Maciek i wręczył mi śliczną czerwoną różyczkę.
- Dziękuję. – Powiedziałam i rzuciłam mu się na szyję. – Z
jakiej to okazji?
- Po prostu za to, że jesteś. – Powiedział i pocałował mnie
w policzek.
- Jeszcze raz dziękuję. – Teraz to ja pocałowałam
atakującego w policzek. – Tobie też dziękuję! – Krzyknęłam do idącego do łazienki
Karola i wysłałam mu buziaka w powietrzu, po czym poszłam do kuchni. –
Dwadzieścia jajek starczy? – Spytałam się siedzącego w salonie Muzaja.
- Powinno.. – Odparł. – Może ci w czymś pomóc?
- Nie dziękuję. – Odpowiedziałam w tym samym momencie, w
którym przyszedł esemes:
Utkwiłaś mi w pamięci ;) Jeszcze
nie spotkałem tak niesamowitej dziewczyny jak Ty ;D Chyba mogę nawet
powiedzieć, że się za Tobą stęskniłem..
Z mojej ręki wypadło jajko i rozbiło się na podłodze.
- Nic ci nie jest? – Krzyknął z salonu Muzaj.
- Nie. – Odpowiedziałam trzęsącym się głosem. Kiedy
przeczytałam wiadomość po raz kolejny dopiero zrozumiałam jego treść. Zibi się za mną stęsknił? Uderzyła mnie
fala gorąca, kiedy przyszedł kolejny esemes:
Pośpieszyłem się z tymi
wyznaniami… Przepraszam… Będziesz w środę na meczu i imprezie? ;)
Ogarnij się
dziewczyno! Krzyknęłam w myślach. Po chwili, już opanowana opisałam
Zibiemu:
Na meczu może będę ;) Nie wiem,
co ze szkołą ;c
Wbiłam jajka na patelnie uprzednio sprzątając to z podłogi. Nakładałam
właśnie chłopakom ogromną porcję i sobie malutką, kiedy dostałam odpowiedź od
ZB9:
Szkoła nie zając – nie ucieknie
:P A czemu nie będzie Cię na imprezie?:(
Uśmiechnęłam się tylko i zaniosłam chłopakom jajecznicę, po
czym usiadłam przy stole.
- Smacznego! – Krzyknęliśmy razem w tym samym momencie i
wybuchliśmy śmiechem. Po opanowaniu się siatkarze zabrali się za pałaszowanie
śniadania, a ja odpisałam Zbyszkowi:
Przecież to Wasza impreza.
Impreza siatkarzy. Nie będę się wpraszać ;)
Odpowiedź przyszła błyskawicznie:
Przestań ;) Właśnie zostajesz
oficjalnie zaproszona na imprezę po meczu ;) Nie przyjmuję odmowy :D
Zaśmiałam się, a siatkarze spojrzeli na mnie pytająco. Nic
nie odpowiedziałam tylko z uśmiechem na ustach sprzątnęłam brudne talerze.
- Panowie, ja nie zmywam! – Powiedziałam kładąc się na
kanapie i zabrałam się za odpisywanie Zibiemu:
Dziękuję ;) W takim razie będę na
pewno :D
- Ja też nie! – Krzyknął Maciek i usiadł na zagłówku kanapy.
- Czy ja zawsze muszę być ten poszkodowany? – Powiedział
smutny Kłos i szurając nogami poszedł do kuchni.
- Nie martw się! Następnym poszkodowanym będzie Maciek! –
Pocieszyłam go, a chwilę później dostałam kolejnego esemesa od Bartmana:
Nie mogę się doczekać ;) Jakbyś
przyjechała wcześniej zapraszam na nasz trening ;D Poznasz chłopaków :)
- Posuń się. – Powiedział Muzaj starając się położyć na
kanapie.
- Chyba śnisz! – Zbulwersowałam się. – Nie mam zamiaru leżeć
jak sardynki w puszce, ja miałam odpocząć!
- No dobra.. – Atakujący przewrócił oczami, a ja napisałam
kolejną wiadomość:
Jasne ;) Dzięki za wszystko :D To
do środy :)
- Z kim tak romansujesz? – Spytał zaciekawiony Maciek
starając się przeczytać treść mojego esemesa.
- A co ty taki ciekawski? – Spytałam chowając telefon do
kieszeni. – Nie z tobą, także nie powinno cię to interesować. – Pokazałam mu
język i zaczęłam czytać wiadomość od ZB9:
Pa pa :*
Po raz kolejny dzisiejszego dnia jak głupia zaczęłam się
uśmiechać do telefonu. Ja go chyba
kocham. Muzaj w tym czasie poszedł do Kłosa. Wiedziałam, że coś knują, ale
nie obchodziło mnie to.
- Magda! Wychodzimy! -
Krzyknął Karol rzucając mi moją kurtkę.
- Gdzie? – Spytałam zdziwiona, ale posłusznie wstałam, założyłam
adidasy i wyszłam z mieszkania wypchnięta przez chłopaków.
- Niespodzianka. – Odparł Karol i poszliśmy do samochodu.
~~~~~~~~~~
Po pierwsze: przepraszam Was za to coś wyżej ;c Ostatnio wszystko mi się sypie...
Po drugie: przepraszam za zaległości w Waszych blogach (nie działa mi internet ;c ten rozdział dodaję od koleżanki) i obiecuję, że niedługo je nadrobię ;)
Po trzecie: jeśli chcecie być informowani na bieżąco napiszcie adres, gdzie mam informować pod tym postem ;D
Po czwarte: brakuje mi ostatnio weny i potrzebuję motywacji, dlatego nowy rozdział pojawi się dopiero, kiedy pod tym będzie 20 komentarzy ;)
Pozdrawiam ;*
Po drugie: przepraszam za zaległości w Waszych blogach (nie działa mi internet ;c ten rozdział dodaję od koleżanki) i obiecuję, że niedługo je nadrobię ;)
Po trzecie: jeśli chcecie być informowani na bieżąco napiszcie adres, gdzie mam informować pod tym postem ;D
Po czwarte: brakuje mi ostatnio weny i potrzebuję motywacji, dlatego nowy rozdział pojawi się dopiero, kiedy pod tym będzie 20 komentarzy ;)
Pozdrawiam ;*
P.S. Dziękuję za ponad 3 tys. wyświetleń :D przypominam, że nadal możecie zadawać mi pytania :P Nawet te bardzo prywatne xD Odpowiem w następnym poście ;)
ohoho, coś się kręci !:D
OdpowiedzUsuńzobaczymy co wyjdzie z Bartmanem & Maćkiem bo oboje chyba startuja :D
siatkarskielovestory.blogspot.com
pozdrawiam!:D
Ej no nie przecież Zibi ma Asię więc nie może być z Magdą :P
OdpowiedzUsuńTakie są fajne te momenty Magda - Maciej :D
Czekam na kolejny ;))
Nie chcę Ci doradzać, ale Maciej bardziej pasuje do Magdy. Rozdział świetny, czekam z niecierpliwością na następny. Robi się naprawdę ciekawie... :D
OdpowiedzUsuńImpreza u Igły... Jak on zdołał przekonać Iwonę, żeby zaprosić cały tabun siatkarzy do ich domu? To dość ryzykowne. Odważna ta jego żona. xD
Pozdrawiam.
Nie chcę Ci doradzać, ale Maciej bardziej pasuje do Magdy. Rozdział świetny, czekam z niecierpliwością na następny. Robi się naprawdę ciekawie... :D
OdpowiedzUsuńImpreza u Igły... Jak on zdołał przekonać Iwonę, żeby zaprosić cały tabun siatkarzy do ich domu? To dość ryzykowne. Odważna ta jego żona. xD
Pozdrawiam. :)
Uwielbiam twój blog.Magda z Zibim pisze fajne ,* 3♥
OdpowiedzUsuńDobre to. :)
OdpowiedzUsuńA jak na brak weny to całkiem, całkowicie dobrze ci idzie. ;p I aż boje się pomyśleć co to będzie jak wena do Cb przyjdzie. :D ;p
Nadrobiłam, także się pojawiam w tym oto momencie z komentarzem ;)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Iwonkę Ignaczak, pokłony dla tej kobiety - cała Resovia i cała Skra? Nie no Igła, po co się ograniczać? Przecież reszta PlusLigi nadal czeka na zaproszenia! Także Iwonka będzie miała wesoło ;)
Bartman vs. Maciek. No i ten jakże trudny wybór. Muzaj był z nią od samego, samiusieńkiego początku, on spełnił jej marzenie, dał dach nad głową, użyczył bluzy i ramienia. A Zbychiał? Ma dziewczynę, a poza tym Magda zna go tylko przelotnie, praktycznie w ogóle. No ale to już jej decyzja kogo ma pokochać :D
Takie mam wrażenie, że oni wszyscy są dla siebie lekko chamscy i chłodni, a ich prośby to raczej mają formę rozkazów, ale może ja się nie znam? :P
Co do Twojej przygody, o której pisałaś pod poprzednim rozdziałem, tej o Zibim. Miałam podobną, a więc pozwolę sobie Ci ją opowiedzieć ;) W tamtym roku w Kielcach po zdobyciu mistrzostwa przez Iskrę (nazwa oficjalna - Vive Targi Kielce - kielecki, mistrzowski zespół szczypiornistów) odbyła się feta. Stałam pod sceną i tak: Mateusz Jachlewski wręczył mi swoją prywatną statuetkę, którą mam na honorowym miejscu na półce, ale nie ważne. Stałyśmy po autografy do Mateusza Zaremby (piszę o nim bloga ;p http://mydlo--powidlo.blogspot.com/) no i przez przypadek i roztargnienie (ostatnie dni w Kielcach - zmienił klub) zapomniał mi oddać markera. Jechali autokarem z odkrytym dachem, a on stanął po mojej stronie. No to ja biegnę za autokarem i krzyczę, że on ma mojego markera, a ten się pyta kto ma zatyczkę, więc zaczęłam machać. Rzucił mi mazak, na szczęście złapałam i nie zrobiłam z siebie pośmiewiska ;) Coś tam jeszcze do siebie krzyczeliśmy, ale to tyle na dzisiaj moich idiotycznych historii, a mam ich więcej ;)
Przepraszam za długość komentarza, ale dzisiaj wszystkie mi takie wychodzą. Tutaj jednak pobiłam chyba wszelkie rekordy, czyżby mój komentarz był dłuższy niż rozdział? Mam nadzieję, że nie ;D Tak to jest jak mam wenę. Niech mi zabiorą klawiaturę!
Buźki ;*
Zakręcona ;)
W razie jakichkolwiek zapytań i pytań odsyłam na moje blogi, ewentualnie na gg 38784494 ;)
"Kilka złotych wydane w aptece mogą obrócić Twoje życie do góry nogami"- zapraszam na kolejny epizod o Zbyszku i nastoletniej Kamili - kolejne starcie i kolejne problemy w życiu zbuntowanej szesnastolatki. Liczę na szczere opinie ;* http://sen-o-siatkowce.blogspot.com/
Ale świetny rozdział! <3 ciekawa jestem kogo Magda wybierze ;> a co do przygody w poprzednim poście to szczerze zazdroszczę :p będę w piątek na meczu z Argentyną to mam nadzieję, że też coś fajnego mi się przydarzy ;)
OdpowiedzUsuńJa mam takie pytanie, ile masz lat :P ?
Zajebisty blog podoba mi się to :) I like it ! :*
OdpowiedzUsuńStrasznie podoba mi się poproszę o następny rozdział :)
OdpowiedzUsuńDziewczyno masz talent, ale proszę Cię nie trzymaj już nas w niepewności, bo chcę się dowiedzieć co będzie dalej <3
OdpowiedzUsuńLOL jaki fajny przeczytałam wszystko w 2 dni i nie żałuje :)
OdpowiedzUsuńZaczepiste będę polecać innym tego bloga :)
OdpowiedzUsuńProszę zrób tak by Magda była z Maćkiem proszę :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci takiego talentu i to że byłaś na meczu :) Pisz dalej :D
OdpowiedzUsuńRobi się coraz ciekawiej już nie mogę się doczekać :p
OdpowiedzUsuńPoleciła mi ten blog koleżanka do dzisiaj jej dziękuje, bo dzięki niej zaczęło interesować mnie coś innego :))
OdpowiedzUsuńJestem wielką fanką Maćka i proszę żeby ona jego wybrała :) Plisss <
OdpowiedzUsuń3
Piękny czekam na nowy rozdział <3
OdpowiedzUsuńOooooo Maciek z Magdą się gonili jakie to słodkie <3 Pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńIwona-pokłony ci biję :D Igła mistrz! :D Relacje Maciek-Magda są takie słoodkie. Cukiereczki *,* XD
OdpowiedzUsuńZapraszam na kolejny wpis na www.przeszlosc-nie-zniknie.blogspot.com
Między Zuzą, a Dominikiem dochodzi do zbliżenia? Jak na to zareaguje sama ona? Zapraszam!
Całuję, camilla. ;*
Bardzo podoba mi się blog. nadrobiłam dziś szybko wszystko.
OdpowiedzUsuńCoś te sms ze Zbyniem tak średnio mi się widzą. Może jestem dziwna ale właśnie Magdzie to ja widzę z Kłosiątkiem ,a to wszystko przez moją miłość do środkowych. ale jeśli będzie z Maciuniem to też będzie fajnie. Te początkowe karteczki na kanapkach i te smsiki i wgl prytulanki to mi się poodbało. Z połowy tekstów to się prześmiałam. Śmiać mi się chciało z akcji jak Kłosika duperka wpadła a tam się Magda przebierała.
Zapraszam do siebie na drugiego bloga ,gdzie jeden rozdział to jedna historia niezwykleinteresujacahistoria.blogspot.com
Pozdrawiam Annie
Maciek i Magda świetna para. Ale po co im tu Bartman, babiarz. Ma Aśkę to niech tak zostanie. Już nie mogę się doczekać następnego :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Co do informowania to poproszę jak do tej pory: w zakładce "Powiadomienia" na którymś z blogów(bardzo dziękuję,że chociaż Ty zastosowałaś się do tej prośby :) ) lub pod numerem-3638730
OdpowiedzUsuńMagdzie spodobał się Bartman a Muzaj liczy na coś więcej. Kogo powinna z nich wybrać? Powiem a raczej napiszę tak: czasem jesteśmy tak zapatrzeni w inne osoby,ze nie dostrzegamy prawdziwych skarbów, którzy są obok nas;)
Pozdrawiam:)