niedziela, 9 czerwca 2013

Rozdział 9



Maciek wyprowadził mnie z trybun i wyciągnął na parkiet, na którym rozciągali się zawodnicy Skry. Nie mogłam uwierzyć, że jestem tak blisko nich.

- Chłopcy, to moja przyjaciółka Magda. – Wszyscy siatkarze spojrzeli na mnie, a ja poczułam, że na mojej twarzy zaczynają pojawiać się wypieki. - Wasza, znaczy nasza wierna fanka.

- Jasne.. Przyjaciółka. – Skomentował wypowiedź Maćka Pliński. - Jedzie mi tu czołg? – Wskazał palcem na swoje oko.

- Tak, a tu zawraca. – Odparł Muzaj przedrzeźniając Daniela i przesunął swój palec od zewnętrznego kącika oka do brwi.

- Więc interesujesz się siatkówką. – Przerwał im Zatorski. - Jak długo?

- Jakieś osiem lat. – Powiedziałam bez zastanowienia.

- Zdała! Dawaj moją dychę. – Wykrzyknął nagle Kłos zagłuszając kibiców.

- Jaką dychę? – Spytałam równocześnie z Maćkiem, Winiarem i Bąkiem. Wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem.

- Założyłem się z Zatorem, czy Magda da radę wydusić z siebie choć słowo przy nas czy nie. – Powiedział Karol, kiedy już opanowaliśmy śmiech. - No i wygrałem.

- Bo ty ją znasz! A do tego tak kurczowo trzyma w dłoniach tą statuetkę. – Oburzony Paweł wskazał gestem dłoni na moje ręce.

- Wykiwała cię dziewczyna. Ja wam mówię, z nią nie ma żartów. – Skomentował wszystko Winiarski ściągając opaskę z włosów.

- A skąd ty to niby możesz wiedzieć? Znasz ją? – Spytał lekko podniesionym głosem Maciek.

- Nie, ale widzę to w niej. To coś. – Spojrzał się na mnie swoimi hipnotyzującymi oczami i leciutko się uśmiechnął.

- To coś? Chyba za mocno dostałeś od Bartmana zagrywką w łeb, że teraz takie głupoty gadasz. – Podsumował Michała Wlazły uśmiechając się od ucha do ucha.

- Bardzo zabawne. – Odparł Winiar i lekko uderzył Mariusza otwartą dłonią w tył głowy.

- Ogarnijcie się. Zachowujecie się gorzej niż dzieci. Jeszcze Magda nas odlubi. – Zatorski wkroczył pomiędzy siatkarzy. Wyglądało to bardzo zabawnie. Ja i tak wśród nich wyglądam gorzej, a Paweł jest chociaż przyzwyczajony.

- Co zrobi? – Kłos i Bąkiewicz dostali napadu śmiechu.

- No odlubi. O Boże..  – Przewrócił oczami Zati i schował twarz w dłoniach. - Jak nie znacie polskiego to się nie odzywajcie.

- Spokojnie. Nie odlubię was. Macie moje słowo. – Puściłam oczko Zatiemu, na co odwdzięczył mi się szerokim uśmiechem. - Długo jeszcze będziemy tak tu stać?

- Właściwie to możemy już iść. – Odparł Winiar i skierował się w stronę wyjścia.

- No chyba nie. – Sprzeciwił się Bąkiewicz, na co Winiarski powrócił na swoje poprzednie miejsce. - A autografy dla naszych wiernych i tych mniej wiernych fanów? Przecież wygraliśmy, więc rzesza naszych kibiców wzrosła.

- To ty umiesz pocieszyć człowieka, nie ma co. – Odparł załamany Winiar ocierając nieistniejące łzy z policzków.

- To jak nie będę wam przeszkadzać. Poczekam na korytarzu. – Powiedziałam i zaczęłam przemieszczać się w stronę wyjścia.

- Za chwilę przyjdziemy. – Odkrzyknął Maciek na co odwróciłam się. - Tylko błagam, nie zgub się. – Spojrzał na mnie słodkim wzrokiem. Czy spojrzenie może być słodkie? W wykonaniu Maćka, jak widać, może.

Uśmiechnęłam się tylko i wyszłam z hali. Postanowiłam kupić coś to jedzenia. Przegrzebałam kieszenie spodni w poszukiwaniu drobniaków. Po kilku sekundach trzymałam już w ręku okrągłe pięć złoty.

- Tylko teraz gdzie jest automat? – Spytałam sama siebie. Zaczynam ze sobą rozmawiać. Chyba jest źle.

- Musisz skręcić w prawo. – Aż podskoczyłam słysząc te słowa. Czemu ten głos wydaje mi się znajomy? Bałam się odwrócić. – Spokojnie, ja nie gryzę. No chyba, że ktoś rusza moje rzeczy. – Uśmiechnęłam się pod nosem. Odwróciłam się na pięcie i zderzyłam się z… kamerą!

- Przepraszam. – Powiedziałam starając się utrzymać równowagę. - Czy to się nagrywa? – Spytałam i wskazałam na kamerę.

- No a jak! – Zdziwił się Ignaczak. - Przecież kibice muszą się pośmiać z naszych codziennych sytuacji. – Zaśmiał się leciutko.

- Żądam autoryzacji! – Odparłam i skrzyżowałam ręce na piersi.

- Ależ oczywiście… – Zawiesił się na chwilę. – Jak masz na imię?

- Magda. – Powiedziałam starając się nie patrzeć w kamerę.

- Igła. – Podał mi dłoń. - Więc jeśli chodzi o tą autoryzację…

- Krzysiu, nie podrywaj dziewczyn. – Przerwał mu jakiś głos. - Masz Iwonę!

- A ty Aśkę, więc się zamknij. – Wtedy podniosłam wzrok i spojrzałam na Bartmana. Nagle świat przestał istnieć. Widziałam tylko Jego bujne włosy. Jego kości policzkowe. Jego piękne i hipnotyzujące źrenice. Jego idealnie wyrzeźbione ciało pod opinającą Go koszulką…

- Dobrze się czujesz? – Moje serce przyśpieszyło na dźwięk Jego głosu.

- Tak… Chyba… - Powiedziałam łamiącym się głosem ledwo utrzymując równowagę.

- Tu jesteś! – Nagle, nie wiadomo skąd pojawił się Maciek. Trochę mnie to otrzeźwiło. - Nie zgubiłaś się, moje gratulacje. Trzymaj. – Podał mi swoją statuetkę. – Zostawiłaś na boisku.

- Dzięki. – Odparłam starając się, żeby mój głos trząsł się jak najmniej zauważalnie.

- Ej, nie mówiłaś, że masz chłopaka! – Oburzył się Zibi.

- To nie… - Zaczęłam zaprzeczać, lecz przerwał mi Ignaczak:

- Nie widziałeś jak się zachowywali podczas meczu? A teraz jeszcze on oddał jej swoją statuetkę. Trzeba myśleć chłopie! – Popukał lekko Bartmana w czoło.

- Magda nie jest moją dziewczyną. – Odparł Maciek. – Jeszcze. – Dodał szeptem myśląc, że tego nie słyszę.

- Czyli jednak… - Ożywił się Bartman i uśmiechnął pod nosem.

- Nie zapędzaj się tak. Pamiętaj o Asi. – Zgasił go Krzysiek, na co Zibi trochę posmutniał. Ale tylko troszeczkę.

- A tak w ogóle to czemu ty się spoufalasz z naszym wrogiem? – Kolejny Skrzak pojawił się nie wiadomo skąd. Kłos oczywiście.

- Ja się nie spoufalam tylko szpieguję. – Puściłam mu oczko. Mój głos się już nie trzęsie. Sukces!

- W takim razie przepraszam. Ale może skończ już to szpiegowanie i wróć z nami do domu? – Spytał Karol opierając się o ścianę.

- Jasne. Daj mi chwilę. – Wyjęłam z torby kartkę i marker odwracając się w kierunku Resoviaków. – Mogę autografy?

- Oczywiście. – Wtrącił się jako pierwszy Igła i szybkim ruchem uwiecznił swój podpis na kartce. – Trzymaj. – Podał marker Zbyszkowi, który równie zwinnie podpisał się.

- Dziękuję panu. – Odparłam, gdy Bartman oddał mi kartkę i marker.

- Jaki pan, nie postarzaj mnie. Zibi jestem. – Uśmiechnął się szelmowsko. – Nie musisz się przedstawiać. Jesteś Magda, prawda? – Skinęłam głową.

- Koniec tych rozmów. Idziemy świętować. – Niespodziewanie powiedział Zator. Skąd on się tu wziął?

- Zator, co ty tu robisz? Skąd się tu wziąłeś? – Uprzedził moje pytanie równie zaskoczony jak ja Maciek.

- Przyszedłem do was, bo myślałem, że zabłądziliście i przypadkiem we trójkę trafiliście do toalety, a tam.. – Nie skończył ponieważ dostał ode mnie w głowę. – Ej, za co?

- Za darmo. Dzisiaj promocja, nie musisz płacić. – Uśmiechnęłam się do niego sztucznie i podeszłam do Maćka.

- Dobra chodźmy już. – Odparł Kłos odsuwając się od ściany i wyszedł. Razem z Pawłem i Maciek poszliśmy za nim.

- Zabolało. Trenujesz coś? – Spytał Paweł, kiedy dotarliśmy na parking.

- Nie. – Zdziwiłam się. - Czemu miałabym coś trenować?

- Silna jesteś. – Spojrzałam na niego z wyrazem na twarzy mówiącym „Are you fucking kidding me?” - Naprawdę! – Powiedział Zati widząc, że mu nie wierzę.

- Zator, dla ciebie każdy jest silny. – Posumował go Maciek zeskakując z krawężnika. Cóż za odwaga!

- Bardzo zabawne. – Obraził się Paweł, co pokazał nam krzyżując ręce na piersi.

- Zostaw go w spokoju. – Powiedziałam do Muzaja patrząc na niego błagalnym wzrokiem.

- O proszę jaki obrońca. – Skomentował moje zachowanie Maciek. - Tylko nie wiem, czy dasz radę obronić małego Zatorka przed całym złem tego świata. – Odparł sztucznie zmartwionym głosem.

- Wcale taki mały nie jest. Jak widzisz jestem niższa od niego. – Odbiłam piłeczkę patrząc na wciąż obrażonego Pawła.

- Nie czepiaj się szczegółów. – Przewrócił oczami atakujący. - Jest niski i tyle.

- Madzik, poszłabyś po kluczyki do samochodu? – Przerwał naszą wymianę zdań Karol. - Zostawiłem w szatni, a nie chce mi się iść.

- A może frytki do tego? – Powiedziałam lekko zdenerwowanym głosem.

- Poproszę podwójną porcję. – Uśmiechnął się i oparł o samochód.

- Z ketchupem? – Spytałam retorycznie.

- Tak. – Odpowiedział, a ja starałam się opanować i go nie zamordować.

- Przykro mi, skończyły się. – Rzuciłam po chwili.

- Oj, no proszę.. – Zrobił maślane oczka, którym niestety jeszcze nie umiem się sprzeciwić.

- No okej. Ale jak zabłądzę to będzie twoja wina. – Powiedziałam i ruszyłam w stronę szatni. Tylko gdzie…

- Szatnia jest na lewo! – Usłyszałam krzyk Pawła. Dzięki ci!

- Okej! – Odkrzyknęłam mu i weszłam do środka. Skręciłam w lewo i już po chwili miałam przed swoimi oczami drzwi z tabliczką „szatnia”. Bez zastanowienia otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Wtedy zrozumiałam, że to nie był dobry pomysł. Wparowałam bez pukania do szatni, w której akurat siedział Atanasijević. I to w samym ręczniku!

- Przepraszam. – Wydukałam i jak najszybciej uciekłam z szatni, trzaskając drzwiami. Wiedziałam, że zrobiłam się cała czerwona na twarzy. Po tym chyba nie mogę liczyć na przyjaźń ze strony tego Skrzaka. Oparłam się o ścianę i zsunęłam się po niej na podłogę. Ukryłam twarz w dłoniach. Jaka ze mnie idiotka. Nagle poczułam czyjąś dłoń na moim ramieniu. Podniosłam głowę bardzo wysoko. Kiedy zobaczyłam kto to, szybko się podniosłam.

- Przepraszam. Bardzo przepraszam. Nie wiedziałam, że ktoś tam jest. Przepraszam. – Zaczęłam mówić bardzo szybko starając się jak najwięcej razy wypowiedzieć słowo „przepraszam”. Nie wiem czemu.

- Nie mów tak szybko, bo aż tak dobrze polskiego nie znam. I naprawdę nie masz za co przepraszać. Everything is okay. – Aleks chwycił mnie lekko za ramiona i spojrzał mi prosto w oczy.

- Ale i tak przepraszam. Nie weszłabym tak, gdybym wiedziała, że pan tam jest. – Odwróciłam wzrok i z moich ust znów zaczął się wydobywać potok słow.

- Aleks jak już, to po pierwsze. A po drugie nie gniewam się. – Uśmiechnęłam się leciutko. – A po co weszłaś do szatni? – Spytał odsuwając się ode mnie.

- Miałam przynieść kluczyki od samochodu Kłosa. – Odpowiedziałam i spojrzałam na niego, szukając choćby krzty gniewu. Nie znalazłam.

- To chodź po te kluczyki, bo nie wrócicie dzisiaj do domu. – Rzucił i rozczochrał mi włosy.

- Ale na pewno nie ma tam nikogo? – Spytałam przerażona. Drugi raz czegoś takiego nie przeżyję.

- Nie ma, spokojnie. No chodź. – Aleks wskazał gestem ręki na drzwi. Ze strachem weszłam do szatni. Nie rozglądałam się, tylko szybko chwyciłam kluczyki i wybiegłam z szatni.

- Przeżyłaś? – Spytał Atanasijević, a ja starałam się uspokoić mój przyśpieszony oddech.

- Tak. Muszę lecieć. Jeszcze raz przepraszam. – Powiedziałam po chwili i wyszłam z hali w kierunku chłopaków.

- No wreszcie jesteś. Co ty tam tyle czasu robiłaś? – Spytał znudzony Karol zabierając ode mnie kluczyki.

- Nie twoja sprawa. – Odparłam i rozejrzałam się dookoła. – A gdzie Zati?

- Pojechał do domu, wskakuj. – Powiedział Maciek otwierając mi drzwi od samochodu.

- Dziękuję. – Odpowiedziałam i wsiadłam do samochodu. Szybkim ruchem zapięłam pasy i zagłębiłam się w moich myślach.

Co to było? To z Zibim? To było dziwne. Bardzo. Jeszcze nigdy czegoś takiego nie czułam. Widząc Go reszta świata nie istniała, tylko On. Słysząc Jego głos moje serce wariowało a oddech przyśpieszał. Nawet myśląc o nim miałam dziwne uczucie w brzuchu. Czy ja się w nim zakochałam?

                                                           ~~~~~~~~~~~~~~

Miałam dodać rozdział za tydzień, ale po piątkowym meczu mam taki dobry humor, że dodaję dzisiaj ;) Wiem, że przegrali, ale to mój pierwszy mecz, spełniło się moje największe marzenie ;D Wszystkie przygody, hymn, Orzełek ;) Ale wy też też musicie coś dla mnie zrobić w zamian za nowy rozdział, a mianowicie 8 komentarzy. Dacie radę? A jeśli chcecie, żebym opowiedziała Wam moje przygody to piszcie w komentarzach ;)
Pozdrawiam ;*

17 komentarzy:

  1. Pewnie, że tak! Opowiadaj. Chętnie bym poczytała o Twoich przygodach. ;D
    Ciekawy rozdział. Czekam z niecierpliwością na następny. :)
    Kłos jak zwykle rozwala system. To chyba mój ulubiony zawodnik w Twoim opowiadaniu. ;)
    Igła i kamera! Idealne połączenie. Fajnie, że napisałaś coś o Resoviakach. Mam nadzieję, że się jeszcze w opowiadaniu pojawią... :D
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obiecuję, że się pojawią ;) I to nie tylko Zibi i Igła ;)
      Dziękuję za dobre słowo ;D

      Usuń
    2. Fajnie, już się nie mogę doczekać! :D
      Zapraszam na nowy rozdział. :)

      http://siatkowkaszytexyz.blogspot.com/

      Usuń
  2. Od dziś będę kogoś/coś odlubiać :)
    Igła oczywiście znakomity :)
    Z chęcią poczytam o przygodach Twych :)
    Pozdrawiam :)
    http://pasio-passione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach a jednak nie będzie z Maciejem ? Szkoda bardzo go polubiłam :P
    Kooooooochaaaaaaaam ! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikt nie powiedział, że Magda nie będzie z Maćkiem ;)
      Mówiłam, że będą zwroty akcji :P
      Cieszę się, że się podoba ;D

      Usuń
  4. Bardzo ciekawa fabuła, nie powiem :D Podoba mi się! Będę wpadać :) Cieszę się również, że podoba ci się moja historia :*
    Całuję, camilla.;*
    http://przeszlosc-nie-zniknie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. dobry rozdział ;)
    siatkarskielovestory.blogspot.com zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za pozytywny komentarz ;)
      Z chęcią wpadnę do ciebie ;D

      Usuń
  6. Dziękuję za odwiedziny u mnie, cieszę się,że podoba Ci się moja "twórczość" :-) Dziękuję także za zaproszenie i myślę,że zostanę tu na dłużej. Proszę informuj-gg 3638730 lub na którymś z moich blogów ale osobiście wolałabym gadu o ile to nie problem :-) Oczywiście będę też informowała Ciebie o swoich nowościach tak jak chciałaś :-)
    Pozdrawiam,
    Marcy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że podoba Ci się to, co tu wypisuję ;)
      Będę Cię informować na gg :D

      Usuń
  7. Jak mnie tu dawno nie było. PRZEPRASZAM ! Nadrobię wszystko niedługo obiecuję !!
    A narazie zapraszam na 29 do mnie. http://zwyklyczas.blogspot.com/

    Wyszedł beznadziejny za co przepraszam.


    Pozdrawiam :)

    PS. Mogłabyś mnie informować o nowych rozdziałach na moim blogu ?
    Z góry dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że poinformuję ;)
      Dziękuję za komentarz ;D

      Usuń
  8. Zapraszam serdecznie na dwie pięteczki:
    http://milosc-jest-na-wyciagniecie-reki.blogspot.com/
    http://bolesne-wspomnienia.blogspot.com/
    Mam nadzieję,że zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.
    Pozdrawiam :-)
    Marcy

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapraszam do siebie na nowego bloga:

    przyjaciel-nie-na-zawsze.blogspot.com
    lub na trójkę na
    przeszlosc-nie-zniknie.blogspot.com

    całuję, camilla.;*

    OdpowiedzUsuń